 |
„Stajemy nad ich grobami, kładziemy wieńce i kwiaty, palimy świece. Patrzymy w ich życie, z którym nasze życie było związane – na ich radości, troski, smutki; na ich pracę, osiągnięcia, wzloty, błędy, pomyłki, upadki. Ale teraz już cisza. Oni swego biegu dokonali. Koniec naszego drżenia o nich, zmartwień, kłopotów. Oni są w rękach miłosiernego Ojca.
Odchodzimy od ich grobów spokojni o nich, a coraz bardziej niespokojni o nas samych i naszych bliskich”.
(ks. M. Maliński „Których Pan znajdzie czuwających” ze zbioru „Nasz chleb powszedni”.)
|
Czas nieustannie ucieka, raz goni przed siebie, innym razem niemiłosiernie się dłuży. Lecz ciągle przemija. Wielu z nas zakończyło ziemską wędrówkę, zamknęło księgę życia i podążyło tam, gdzie nie kończy się świat. Nie zabrali ze sobą nic, poszli tylko sami. Bo tam się leci na skrzydłach wiary, a nie tylko przechodzi przez drzwi.











