2 lutego obchodzimy w Kościele katolickim jedno z najdawniejszych świąt chrześcijańskich, Święto Ofiarowania Pańskiego, będące równocześnie Świętem Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny. Obchodzone było ono w Jerozolimie już w IV wieku, jako pamiątka ofiarowania Pana Jezusa w świątyni jerozolimskiej i dokonania przez Matkę Bożą obrzędu oczyszczenia. Na pamiątkę ocalenia pierworodnych synów Izraela podczas niewoli egipskiej, każdy pierworodny syn u Żydów był uważany za własność Boga. Dlatego czterdziestego dnia po jego urodzeniu należało zanieść syna do świątyni w Jerozolimie, złożyć go w ręce kapłana, a następnie wykupić za symboliczną opłatą. Równocześnie z obrzędem ofiarowania i wykupu pierworodnego syna łączyła się ceremonia oczyszczenia matki dziecka. Z tej okazji matka była zobowiązana złożyć ofiarę z baranka, a jeśli jej na to nie pozwalało zbyt wielkie ubóstwo – przynajmniej ofiarę z dwóch synogarlic lub gołębi. Maria i Józef w pokorze i w uległości wobec przepisów obowiązujących naród wybrany złożyli ofiarę ubogich, spełniając wymóg Prawa — Jezus został wykupiony, a Matka Boża została oczyszczona.
Uroczystość Ofiarowania Pańskiego w tradycji polskiej znana jest jako dzień Matki Boskiej Gromnicznej. Współczesny człowiek, zafascynowany coraz to nowymi osiągnięciami techniki, na co dzień pochłonięty różnymi sprawami, interesami i biznesem, nie przywiązuje szczególnej wagi do tej wyjątkowej świecy, w którą Kościół każe nam się wpatrywać w tym dniu.
Dawniej ktoś z rodziny, najczęściej gospodyni domu, przynosiła do kościoła przybraną we wstążki i kwiaty gromnicę. Liturgia uroczystości ukazywała głęboki sens zapalonej świecy. Po skończonym nabożeństwie gromnice niesiono do domów zapalone. Uważano, aby podmuch wiatru nie zgasił świecy, gdyż zapowiadało to śmierć w rodzinie. Od płomienia gromnicy zapalano lampkę przed świętym obrazem, rozpalano także na nowo domowe ognisko, co miało symbolizować zgodę i miłość wśród domowników. Następnie gospodarz domu z zapaloną gromnicą obchodził całe gospodarstwo, klękając na progu każdego pomieszczenia, aby w ten sposób zażegnać wszelkie złe moce. Dymem z gromnicznego płomienia kreślił znak krzyża na belce sufitowej lub futrynie okiennej, co miało chronić dom przed pożarem i letnimi nawałnicami. Na końcu tego swoistego obrządku błogosławił w podobny sposób swoją trzodę w stajni i pola uprawne.
Gromnice wykonywano dawniej ręcznie, z czystego wosku – były one zatem prawdziwym „owocem pracy pszczelego roju”. Zapalone, wypełniały pomieszczenie przyjemnym aromatem, który posiadał właściwości lecznicze; wierzono nawet, że gromniczny dym chroni przed chorobami gardła.
W zamożniejszych rodzinach najczęściej przechowywano gromnice w lichtarzu, na honorowym miejscu, w wiejskich chatach umieszczano je za świętym obrazem, najczęściej obok palmy wielkanocnej. Zapalano je podczas wieczerzy wigilijnej, w czasie wizyty duszpasterskiej, w obliczu różnych kataklizmów (m. in. w chwili powodzi czy wichury) oraz w momencie, kiedy kapłan przynosił choremu Najświętszy Sakrament.
Blask tych niezwykłych świec uświetniał także każde święto maryjne, bo wówczas paliły się one swym spokojnym płomieniem w każdym katolickim domu przed obrazem Bożej Rodzicielki.
Moc uśpioną w gromnicy „budzono”, zapalając ją w oknach wiejskich chat, gdy do zagród zbliżały się zimą wygłodniałe, wilcze watahy i porywały domowe zwierzęta, a niekiedy nawet i ludzi. W tej sytuacji człowiek był całkowicie bezradny i swoją ufność pokładał jedynie w opiece Matki Bożej, dlatego nocami w oknach można było dostrzec nikły płomień świecy.
Gromnicę świecono również latem, gdy zbliżała się burza. Ustawiano ją najczęściej w tym oknie, za którym gromadziły się ciemne chmury, zapowiadające nawałnicę. Wszyscy domownicy gromadzili się na modlitwie wokół jasnego, uspokajającego płomienia tej świecy, aby prosić Maryję o opiekę nad całym gospodarstwem: drewnianym domem najczęściej krytym strzechą, drewnianymi zabudowaniami gospodarskimi, stodołą pełną siana czy słomy. Wielką wagę przywiązywano do innego katolickiego zwyczaju. Otóż konającemu wkładano do ręki zapaloną gromnicę. Jej światło, symbolizujące Chrystusa, miało pomóc umierającemu przejść bez lęku i z wiarą na zbawienie wieczne na drugą stronę życia. Płomień świecy zdmuchiwano, gdy konający wydał ostatnie tchnienie.
Nasi przodkowie przywiązywali do gromnicy ogromne znaczenie. Czy my również umiemy dostrzec płomień gromnicy? Promień, który „budzi” moc uśpioną w gromnicy? Jasność światła wiekuistego, rozpraszającą ciemności grzesznych dusz naszych?
Święto Matki Bożej Gromnicznej zamyka cykl uroczystości związanych z objawieniem się światu Słowa Wcielonego. Kończy się w Polsce okres śpiewania kolęd, trzymania żłóbków i choinek – kończy się tradycyjny (a nie liturgiczny – ten skończył się świętem Chrztu Pańskiego) okres Bożego Narodzenia. Jednocześnie w dniu tym kościół powszechny obchodzi także ustanowiony w 1997 roku przez św. Jana Pawła II Dzień Życia Konsekrowanego, poświęcony modlitwie za osoby, które poświęciły swoje życie na służbę Bogu i ludziom w niezliczonych zakonach, zgromadzeniach zakonnych, stowarzyszeniach życia apostolskiego i instytutach świeckich. Pamiętajmy o nich w podczas naszej modlitwy w tym dniu.
W dniu 2 lutego, w święto Ofiarowania Pańskiego, Msze św. z poświęceniem gromnic w naszej parafii o godz. 9:00 i o godz. 17:00 (kościół) oraz o godz. 15:00 (Krzywopłoty).