W najbliższą niedzielę, 24 maja 2015 roku obchodzić będziemy święto Zesłania Ducha Świętego, zwane potocznie Zielonymi Świątkami. W liturgii kościelnej jest to jedno z najważniejszych świąt — upamiętniające zesłanie Ducha Świętego na Maryję matkę Jezusa oraz Apostołów, a także będące pamiątką powstania wspólnoty Kościoła. Obchodzone jest ono w szóstą niedzielę i poniedziałek (50 dni) po Wielkanocy (w miesiącu maju). Kościół obchodzi je jako osobne święto od 4 wieku, na mocy postanowień synodu w Elwirze z 306 roku. Pierwotnie jego obchody trwały aż 7 dni, później obchody samego Święta trwały trzy dni – od niedzieli do wtorku. Obecnie w wigilię Zielonych Świąt, tak jak w Wielką Sobotę, święci się wodę do chrztu. Z kolei w poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego obchodzi się święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła. Poniedziałek, drugi dzień Zielonych Świątek, jako święto państwowe, został zniesiony w 1957 roku.
Zdaniem etnologów Zielone Świątki były pierwotnie związane z przedchrześcijańskimi obrzędami powitania wiosny. Tego dnia symbolicznie przygotowywano się do prac polowych, wykonując w tym celu szereg zabiegów mających zabezpieczyć domostwa przed złymi duchami i doprowadzić do pomyślnych żniw. W tym celu majono domy, stodoły, płoty zielonymi gałązkami brzozy i wierzby. Zwierzęta okadzano dymem z palonych ziół, przystrajano wieńcami z kwiatów.
Powszechnym zwyczajem było palenie w poniedziałek Zesłania Ducha Świętego ogniska zwanego Sobótką. Zwyczaj ten kultywowany był w naszym regionie, a także na terenie Małopolski Zachodniej – od Ojcowa aż pod Cieszyn.
Zielone Świątki uważane są za święto rolników i pasterzy, stąd też można się spotkać również z określeniem „Święto Ludowe”.
Czcząc w tym dniu nabożnie Ducha Świętego, nie tylko spełniamy wolę Bożą i cenimy przykład Kościoła, który oddaje należny szacunek swemu budowniczemu, mistrzowi i nauczycielowi, ale idziemy także za głosem serca, które w uniesieniu miłosnym bije przyśpieszonym tętnem dla Ducha świętego. Pokłońmy się więc w głębokiej podzięce Duchowi św., bo to nasz najświętszy obowiązek. On w naszym sercu przebywa, modli się i pracuje usilnie nad rozwojem naszej duszy, przyozdabia ją łaskami i cnotami.